Mgnienie

Koleżanka wpadła do mnie na kawę. Młodszy miał wtedy 8.. może 9 lat. Zakręcił się gdzieś w pobliżu..
- Ty już duży chłopak jesteś.. pewnie masz już jakąś dziewczynę ? - padło standardowe pytanie.
- Tak, mam. Sześć.
-  Sześć ???? Sześć dziewczyn ??
- No tak. Bo Paulina i Anka to są moje, a tamtych  Starszy nie chciał, to też sobie wziąłem - odpowiedział całkiem spokojnie.

Nie wiem jak się nam udało nie zakrztusić tą kawą.

24 komentarze:

  1. Jak Twoje zdrówko? Jak się czujesz??

    OdpowiedzUsuń
  2. :-)))))) cudowne wspomnienie...... ściskam mocno...

    OdpowiedzUsuń
  3. hihi, niezły Lowelas z tego Młodego (bardzo lubię czytac te Twoje wspomnienia), a Starszy nie gorszy jak widac :) ściskam

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam Cię czytać. A wiesz dlaczego? Dlatego, że dajesz mi wiarę, że można odejść, by ciągle być blisko. serdecznie pozdrawiam, Maggie

    OdpowiedzUsuń
  5. ależ Ty dajesz siłę do życia,wpadam codziennie,pa

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudne wspomnienie:)) podziwiam, że smutek i ból mimo wszystko nie zatarły takich zabawny chwil z Waszego życia. Pozdrawiam i trzymam kciuki za zdrowie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba nawet Papież mówił: "bierzcie, jak dają, bo potem nie będzie" :)))

    OdpowiedzUsuń
  8. ,,Żyjemy na tym świecie jak we mgle. Ale wiara jest wiatrem rozwiewającym mgłę".Jan Maria VianneyWierzę, że się spotkacie, po drugiej stronie życia......Na razie Twemu sercu muszą wystarczyć wspomnienia.....

    OdpowiedzUsuń
  9. ...cieszę się, że wróciłaś! :)bałam się, że nie napiszesz!

    OdpowiedzUsuń
  10. ... nie udzielam się na forum,ale lubię Twój blog ...Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Moja ma 12 lat. Zabija cynizmem i pytaniami bez odpowiedzi. Piękne wspomnienia. dziękuję. http://nasza-droga.blog.onet.pl/ i zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Radosne wspomnienie. Niech będzie siłą dla Ciebie, Agato. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. czy kiedykolwiek można pogodzić się ze stratą bliskiej osoby? czy kiedykolwiek ta pustka się wypełnia? czy kiedykolwiek można nauczyć się z tym żyć? czy..

    OdpowiedzUsuń
  14. czytam Pani blog od dluzszego czasu, tak swietnie Pani pisze pomimo tych niedobrych rzeczy, ktore mialy/maja miejsce i podziwiam te sile, ktora Pani posiada w sobie. zycze Pani duzo zdrowia i usmiechu na codzien :) Mysle, ze Syn napewno ma duzo dziewczyn-aniolow kolo siebie i napewno sie cieszy i chwali (bo jest czym), ze ma taka odwazna i silna mame! pozdrawiam serdecznie Pania i Synow.

    OdpowiedzUsuń
  15. Wspomnienie pełne radości... Cieszę się, że piszesz... Pozdrawiam. Karioka

    OdpowiedzUsuń
  16. Trafiłam na Twojego bloga przypadkiem i bardzo podobają mi się Twoje notki, "Mgnienie" wywołało u mnie uśmiech, a "Początek i koniec" - wzruszenie. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  17. Pewnie udalo sie Wam szybko opanowac :):*

    OdpowiedzUsuń
  18. Witam zalozylam ostatnio nowego bloga zapraszam do zagladania odwdziecze sie tym samym. Pozdrawiam :) kontrowersyjnaznatury.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  19. Witam,Czytam Cię już bardzo długo, nigdy nie komentowałam, ale codziennie Cię przytulam. Dajesz mi siłę. Mimo całego tego Twojego "popaprania" w życiu. Teraz ja zaczęłam pisać bloga, powoli się w tym wszystkim odnajduję. Zapraszam zapomnieniaocelenie.bloog.pl.

    OdpowiedzUsuń
  20. Witaj L.Za każdym razem jak czytam Ciebie , Was właściwie zastanawiam się jak w ogóle można tak pięknie pisać..I wpadłam na to.Wszyscy piszą myslami, a Twoje pióro bierze atrament z głebi serca. I to jest ta róznica.I chciałam napisać, ze listopad to trudny czas. Ale to nieprawda. Kazdy dzień z Młodszym tylko w myslach jest tak samo trudny. Przytulam.:**

    OdpowiedzUsuń
  21. Arturek :(! jak ja za nim tęsknie.. do tej pory nie wierze ze jego nie ma. przychodząc na jego grobek zapalając znicz nie dowierzam ze, nie pobawimy się już nigdy w berka czy chowanego ze nie pobawimy się nie pojedziemy grupką nad jeziorko z którąś z mam. przed tym co się stało wyjechałam na kolonię miałam wszystkim poprzywozić coś jakąś pamiątkę :(.. gdy to się stało ,nikt mi nic nie chciał powiedzieć. jedynie mama w dwa dni później powiedziała mi. była panika. płacz..i strach przed powrotem. z myślą jak to będzie bez niego :( :( Mały Aniołek..

    OdpowiedzUsuń
  22. Mocno Panią ściskam :)

    ''Skacze Aniołek, skacze po chmurkach,
    niesie życzenia w Anielskich piórkach.
    Niesie w plecaku babki i świeczki,
    a w walizkach złote dzwoneczki.
    Szczęśliwego Nowego Roku!!! ''


    Pozdrawiam,
    Ania

    OdpowiedzUsuń