Złośliwość

Niedawno czytałam "Antyrakowy dekalog" K. Krauzego. Porównywałam swoje przemyślenia i obserwacje (w większości te sprzed sześciu lat, obecnych nie ma co porównywać) i kiwałam ze zrozumieniem głową, a później przeczytałam, że należy się z rakiem zaprzyjaźnić.. że należy być mu wdzięcznym..

Mam być wdzięczna ?
Za bezsenne noce mojej matki ?
Za strach w oczach mego syna ?
Za przespane dni i przerzygane noce ?

Nie, nie będę się z nim zaprzyjaźniać ani polubiać. Niech go sobie pan Krauze dopieszcza i hołubi.  Ja zamierzam utrudnić mu życie nie mniej niż on mi.

Chemia nieźle daje mi w kość.. jakby było mało, uaktywnia się odczyn popromienny, a przecież to nawet jeszcze nie połowa serii. Wkurza mnie. Nienawidzę jak coś mną tak poniewiera.. wtedy też potrafię być złośliwa. Skurwiel nie wie z kim zadarł.

25 komentarzy:

  1. Jesli pacjent uprze się żeby żyć , medycyna jest bezradna :) ścickam mocno .....

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, ktoś tu chyba pogoni tej gadzinie niezłego kota... Kibicuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. i tak trzymać ! Wykończyć bestię i niech się odczepi ! Również i ja kibicuję.

    OdpowiedzUsuń
  4. ja taką złośliwośc popieram w 100%!! wysyłam dużo ciepłych myśli :)

    OdpowiedzUsuń
  5. niesamowita...ściskam i wysyłam moce..

    OdpowiedzUsuń
  6. WŁAŚNIE - POKAŻ MU KTO TU RZĄDZI !!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Skubaniec pewnie nie spodziewał się takiego oporu w tej walce. Myślał, że pójdzie mu tak łatwo a tu masz. Przy takim Twoim nastawieniu długo nie wytrzyma ! Walcz aż się podda !

    OdpowiedzUsuń
  8. Podobno dobre nastawienie to połowa sukcesu...

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak Jest !!! i walnij mu prosto w ten wredny ryj !!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Agato, cieszę się, że z taką determinacją walczysz z potworem.Sercem i modlitwą jestem z Tobą!

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziwne stwierdzenie...zaprzyjaźnić się z rakiem?? z zabójcą? nie wyobrazam sobie takiej przyjaźni, walcz kochana i dokop mu solennie. pozdrawiam i trzymam kciuki. Maajka

    OdpowiedzUsuń
  12. Brawo!!! Zaczynasz walczyć...Trzymaj tak dalej, a wygrasz walkę! :)Cały czas jestem z Tobą:)

    OdpowiedzUsuń
  13. I to jest, L, najwłaściwsze podejście w stosunku do takiego ścierwa! Siły... Odwagi... I wygranej, ktoś, cholera, przecież musi. Mojej dziewczynce się nie udało. Nienawidzę z całego serca, w przyszłym roku gdyby nie ten gad, miałaby trzydziestkę. Ja straciłam przyjaciela, twój syn nie może matki.

    OdpowiedzUsuń
  14. Twoja siła i wola walki są bezkresne..., w głębi ducha nigdy nie wątpiłam że je masz :-). Jestem z Tobą całym sercem!

    OdpowiedzUsuń
  15. I to mi sie podoba Pani Agato! Brawo. Mysle o Pani.Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Podoba mi się Twoja agresja. I tak trzymaj !

    OdpowiedzUsuń
  17. najważniejsze to się nie poddawać :) bede sie modliła za Pani zdrowie i o siłe do dalszej walki. Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  18. Tobie kibicuję z całego serca...

    OdpowiedzUsuń
  19. I dobrze - nie wie, z kim zadarł !!!!!!!! Trzymaj się mocno:))

    OdpowiedzUsuń
  20. Daj mu popalić z całej siły, niech wie, że zadarł nie z tą, z którą powinien!!! Pokaż mu kto tu rządzi! Jesteś silna i my trzymamy za Ciebie kciuki. Codziennie o Tobie myślimy! Ściskamy Cię cieplutko i serdecznie!:-))))))

    OdpowiedzUsuń
  21. Ostatnie zdanie najbardziej mi się podoba.Z moją depresją było tak samo. Zawzięłam się na nią ,mając świadomość że jak ją oswoje i ugłaskam to zaje.....e mi kopa w tyłęk wprost do grobu.Dlatego nigdy jej nie zaakceptowałam i była wrogiem do zniszczenia.Niemniej jednak są takie momenty w walce z chorobą kiedy trzeba na jakiś czas odpuszczać,folgować jej ,po to aby nabrać sił do dalszej walki .....Lorely mocno ściskam i wierzę jeszcze mocniej że dasz radę.

    OdpowiedzUsuń
  22. I walcz z nim walcz, trzymaj sie cieplo :*

    OdpowiedzUsuń
  23. trzymaj się, Lorely! Nie ma mowy o przyjaźni, raczej o eliminacji.. Najważniejsze to nie wierzyć w jego możliwości, w Tobie jest większa siła niszczenia, dasz mu radę. Najlepszą myślą z Tobą!

    OdpowiedzUsuń
  24. Witaj L. Jestem u Ciebie po raz pierwszy,Przeczytałam całego bloga,spłakałam się jak bóbr,i wiem jedno TY SILNA KOBIETA JESTEŚ! Wiem że się mu nie poddasz! Pozdrawiam Cię serdecznie

    OdpowiedzUsuń