A życie sobie..

Zwykle obdarzam ludzi sporym kredytem zaufania na początek. Później ewentualnie odcinam od niego kupony. Wczoraj odcięłam ostatni panu "prezesowi", czego konsekwencją było złożenie wymówienia.
Czeka już nowe miejsce.. nowe wyzwania.. Nowy kredyt zaufania...

2 komentarze: